|
Forum Klasyków Instytut Filologii Klasycznej UAM
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marta
Dołączył: 29 Lis 2006 Posty: 8 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: lat-pol
|
Wysłany: Sob 23:49, 29 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
lamia/lesbia napisał: | W naszym, z tego co pamiętam, zwykle łamała się igła. Któregoś pięknego dnia wyłamałam mu zdaje się, głowicę, czy jak-jej-tam. I odtąd adapter poszedł w diabły, a winyle zostały i kurzą się pewnie gdzieś w piwnicy
|
Skonsultowalam z tata, u nas dokladnie to samo Igla i potem glowica. |
|
Powrót do góry |
|
|
Hirundo
Dołączył: 18 Wrz 2006 Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 17:50, 10 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Zaczęłyście od książek, więc się chciałam pochwalić, że Dzieci z Bullerbyn przeczytałam jeszcze w przedszkolu, a była to pierwsza książka w mojej karierze czytelniczej. Według opowiadań Mamy pochłaniałam ją po trochu przed snem z takim wysiłkiem, że pot spływał mi po skroniach. Gdzież się podziała tamta ambicja?
Potem czytałam to wszystko, o czym wspominałyście. Może oprócz tych książek o narkomanach, bo jakoś nigdy, mimo ich popularności, po nie nie sięgnęłam. Marzyłam o Gilbercie i własnej Dianie; też przeżywałam Wertera, i też później się sobie dziwiłam. I podobnie - w podstawówce pochłaniałam książki, których tytuły i autorów ciężko sobie przypomnieć. Zostały jakieś skrawki obrazów, nastrojów, zapachów powiązanych z emocjami. Pamiętam, że zainspirował mnie Pan Huczek, choć prawie nie pamiętam treści... Czarne Stopy zachwyciły mnie na tyle, że potem mocno rozczarowałam się realnym harcerstwem w moich okolicach. I cały czas tęskniłam za taką szkołą, takimi ludźmi i takimi wakacjami, o jakich czytałam u Niziurskiego czy Musierowicz.
lamia/lesbia napisał: | A Jeżycjada jest dla mnie nie do zniesienia, ostatnimi czasy... |
Dlatego, że rzeczywiste Roosevelta 5 nie jest takie, jakie tam? Co z tego... Borejkowie i tak gdzieś tam są ;)
I też słuchałam bajek na winylach! Moja Babcia dostawała też mnóstwo pocztówek muzycznych, które przechowujemy i których oszczędnie słuchamy. Sama zresztą wspieram potężną rodzinną kolekcję czarnych płyt, zmotywowana niedawną wymianą igły w naszym sprzęcie. W tamtym roku znalazłam w Czaczu kupkę sponiewieranych płyt, którą nieświadomy sprzedawca oddawał za złotówkę od sztuki! Serce zaczęło mi walić, jak zobaczyłam kolekcjonerskie wydanie His Master's Voice'a Dziewiątej Beethovena Wilhelma Furtwanglera z Elisabeth Schwarzkopf z 1951 roku z festiwalu w Bejrucie w stanie idealnym (chyba nikt tej płyty przede mną nie słuchał!), a prawie zemdlałam, kiedy dowiedziałam się, że mogę je mieć za 1 zł. Uch... Wtedy wykupiłam chyba wszystko, co miał ten zbrodniarz.
Miałam również kasety. Oprócz bajek - Majkę Jeżowską, Krzysztofa Antkowiaka i różne produkcje Jacka Cygana :)
A kiedy Mama chciała mnie czymś zająć na dobre, puszczała mi Disneya. Dawne filmy animowane były podobnie ludzkie (więc czasem podobnie okrutne) jak baśnie Grimm. Przez co równie rozwijające chyba. I takie muzyczne! Do dziś czasem podśpiewujemy sobie 'Under the sea' z Małej Syrenki z czasów, kiedy pozostawiano oryginalny, angielski soundtrack.
I oglądałam Ulicę Sezamkową. Namiętnie :) |
|
Powrót do góry |
|
|
lamia/lesbia
Dołączył: 18 Sty 2006 Posty: 375 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: właśnie stamtąd
|
Wysłany: Śro 23:31, 10 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
lamia/lesbia napisał: | A Jeżycjada jest dla mnie nie do zniesienia, ostatnimi czasy... |
hirundo napisał: | Dlatego, że rzeczywiste Roosevelta 5 nie jest takie, jakie tam? Co z tego... Borejkowie i tak gdzieś tam są |
Hehehe, można powiedzieć, ze trafiłaś, choć akurat do Roosevelta 5 nic nie mam, z Borejkami, czy bez nich
To raczej kwestia tak zwanych książek zbójeckich, albo innych powieści dla "panienek z dobrych domów", które czyta się za młodu w dobrej wierze, a potem po kontakcie z rzeczywistością, która dziwnym trafem okazuje się niepodobna do fikcji, można już tylko postrzegać je jako przekłamanie, tudzież szmirę. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich. Starsze powieści pani M. wciąż wspominam z sympatią, ale mam wrażenie, ze ostatnio obniżyła loty. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marta
Dołączył: 29 Lis 2006 Posty: 8 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: lat-pol
|
Wysłany: Czw 12:46, 11 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Ulice Sezamkowa tez ogladalam namietnie Razem ze starsza siostra. |
|
Powrót do góry |
|
|
Hirundo
Dołączył: 18 Wrz 2006 Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 23:13, 11 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
lamia/lesbia napisał: | do Roosevelta 5 nic nie mam | Ja teeeż nie. Fajnie się obserwuje miasto z balkonu z drzewem, co? :>
lamia/lesbia napisał: | ...po kontakcie z rzeczywistością, która dziwnym trafem okazuje się niepodobna do fikcji, można już tylko postrzegać je jako przekłamanie, tudzież szmirę. | O takie właśnie zderzenie z rzeczywistością mniej więcej chodziło, kiedy napisałam o rozczarowaniu realnym harcerstwem albo tym, że w moim patologicznym mieście ciężko było znaleźć zaangażowanych w cokolwiek i czymkolwiek się interesujących znajomych. A bohaterowie książek, w pełni swej oryginalnej osobowości, tacy byli.
Tylko że w moim przypadku taka rozbieżność sprawiała, że książki były tym bardziej piękne i dobre.
lamia/lesbia napisał: | Starsze powieści pani M. wciąż wspominam z sympatią, ale mam wrażenie, ze ostatnio obniżyła loty. |
Również dostrzegam różnicę, ale czy obniżenie lotów? Powiedziałabym raczej, że zadziwiająco umiejętnie wczuwa się Musierowicz w zachodzące naokół zmiany... |
|
Powrót do góry |
|
|
ita
Dołączył: 14 Sty 2006 Posty: 384 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z choinki urwana
|
Wysłany: Pią 11:35, 12 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
a te zachodzące zmiany to właśnie obniżanie lotów w literaturze |
|
Powrót do góry |
|
|
Hirundo
Dołączył: 18 Wrz 2006 Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 14:17, 12 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Miałam raczej na myśli zmiany w obyczajowości kraju, świata, młodych ludzi, bla, bla. Bo swoją literacką konwencję Musierowicz, jakby nie patrzeć, zachowuje. A ideologiczne przesłania najnowszych książek wydają się bardziej płaskie być może dlatego, że teraz jesteśmy starsze i mądrzejsze? |
|
Powrót do góry |
|
|
lamia/lesbia
Dołączył: 18 Sty 2006 Posty: 375 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: właśnie stamtąd
|
Wysłany: Sob 22:53, 13 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Hirundo napisał: | Ja teeeż nie. Fajnie się obserwuje miasto z balkonu z drzewem, co? :>
|
Fajnie się obserwowało. (Niech to licho! Zaczynam się ciebie bać )
A to nadążanie za współczesnością wychodzi smętnie. Taki na przykład motyw nieślubnej ciąży, bo wcześniej żadnej takowej u M. nie było. Plus moralizatorski smrodek i krótki kurs "Jak matka radzi sobie w każdej sytuacji". Jak dla mnie nędza i rozpacz. To już lepiej pisać anachronicznie i w konwencji Nibylandii.
Starsze i mądrzejsze? Hehe. Nie podpisuję się Nie wiem, czy w wieku dziesięciu lat uznałabym, że słusznym jest przyjmować z otwartymi ramionami tego sukinsyna Schoppe, na ten przykład i raczej nie sprawdzę... |
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
Dołączył: 17 Lis 2006 Posty: 182 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gniezno / V rok lat-pol
|
Wysłany: Sob 23:21, 13 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Hirundo napisał: | Czarne Stopy zachwyciły mnie na tyle, że potem mocno rozczarowałam się realnym harcerstwem w moich okolicach. |
Szkoda, że się rozczarowałaś, widocznie trafiłaś, tam, gdzie prawdziwego nie było. Ja trafiłam lepiej i jest mi do dzisiaj z tym dobrze. To już 7 lat.
Poza tym przyznam się szczerze - Czarnych Stóp nie czytałam niestety. |
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra Prezeska KNK
Dołączył: 29 Gru 2005 Posty: 283 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 11:56, 14 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
lamia/lesbia napisał: | Taki na przykład motyw nieślubnej ciąży, bo wcześniej żadnej takowej u M. nie było. |
Jak to nie było? A Gabrysia i Janusz? Ślub był przyspieszony, Mila Borejko też coś wspominała, że ona i Ignacy poczekaliby nieco z weselem, gdyby nie Gabrysia... Jest o tym mowa, w którejś z książek o ciąży Róży.
Przy okazji: bardzo mi się podoba określenie: być przy nadziei. Tyle zawiera w sobie optymizmu! Szkoda, że coraz rzadziej się je słyszy. "Błogosławiony stan" - wydaje się zbyt poważny.
"Czarne Stopy"? Wspaniała książka! Egzemplarz z biblioteki (mieliśmy tylko jeden) zaczytany przeze mnie. Przyznam, że zupełnie o niej zapomniałam! Jak sobie pomyślę, ile książek przeczytałam, a ile z nich pamiętam, to robi mi się przykro, że w zapomnienie poszło tyle ciekawych utworów. Mam pamięć dobrą, ale strasznie, strasznie krótką |
|
Powrót do góry |
|
|
Hirundo
Dołączył: 18 Wrz 2006 Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 16:43, 16 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Aleksandra napisał: | Jak sobie pomyślę, ile książek przeczytałam, a ile z nich pamiętam, to robi mi się przykro, że w zapomnienie poszło tyle ciekawych utworów. |
Dokładnie, mam to samo. Straszne, ale chyba nieuniknione. Można liczyć tylko na wzbudzane impulsem mgliste reminiscencje...
I też bardzo lubię określenie przy nadziei. Jest takie ciepłe! Aż się doczekać nie mogę... :)))
A u Musierowicz ciążowy motyw specjalnie mnie nie przejął. Za to zaskoczyła mnie na przykład choroba Trolli albo wymierający typ rycerskiego Wolfiego. Mam wrażenie, że ta kobieta przemyca apele o zachowywanie pewnych dobrych, a zanikających cech. I robi to subtelnie, dając dobre przykłady. W swoich felietonach już nie owija w bawełnę - po kilku takich byłam zdumiona, że Musierowicz umie wypowiadać się w rozgoryczonym, czasem nawet agresywnym tonie ;) |
|
Powrót do góry |
|
|
lamia/lesbia
Dołączył: 18 Sty 2006 Posty: 375 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: właśnie stamtąd
|
Wysłany: Śro 0:36, 17 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Phi. Ciąża Gabrysi była doszyta post factum i to grubymi nićmi. Wcześniej nie było żadnej wzmianki o jej ślubności bądź nie. A rycerski Wolfi z tego co pamiętam, został zdyskwalifikowany za brak oczytania. Ciekawe, czy dobrą a zanikającą postawą ma być pozostawienie panny w ciąży, czy przyjęcie delikwenta przez rzeczoną pannę po roku (?) milczenia. Żeby nie było wątpliwości, nie o samą ciążę mi chodziło, tylko o model matki-Polki, który Musierowicz lansuje. Takiej, co to wszystko zniesie, ze wszystkim sobie poradzi i wszystko wybaczy, bo przecież od faceta nie można oczekiwać ani odpowiedzialności za własne czyny, ani opieki, ale miłość wszystko zwycięży i tak dalej i tym podobne. No comments. Jak ktoś lubi naciągany idealizm, to proszę bardzo. |
|
Powrót do góry |
|
|
klara*
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 188 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 12:59, 17 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z przedmówczynią. Ja mam tak, że Musierowicz i owszem, ale w małych dawkach, od czasu do czasu. Taki lek na depresję, ale należy uważać, aby nie przedawkować.
Za to w tych książkach od dzieciństwa bawiło mnie coś innego, uwielbiałam je czytać dokładnie w tym samym czasie co pory roku i miesiące czasu fabularnego. Części "wakacyjne" w wakacje, "święteczne" w dane święta. Nawet mi ten śmieszny podział i dzisiaj się zdarza. |
|
Powrót do góry |
|
|
Hirundo
Dołączył: 18 Wrz 2006 Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 14:40, 17 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Chwilunię. Czy aby sytuacja z panem Schoppe nie była wyjaśniona na jego korzyść? Pojechał zamęczać się za granicę, by zarobić na rodzinę, nie wiem, czy to takie złe...
A Wolfi był fajny, bo nieoczytany, ale przynajmniej poukładany moralnie i z pasją.
Myślę, że w istocie rozbijamy się tutaj o kwestię lubienia lub nielubienia Musierowicz, bo Was drażni to, co mi ociepla serduszko.
A i tak najważniejsze, że czytamy w ogóle :) |
|
Powrót do góry |
|
|
lamia/lesbia
Dołączył: 18 Sty 2006 Posty: 375 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: właśnie stamtąd
|
Wysłany: Czw 0:33, 18 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Hehehe. Wszystko jedno co? Czy de Sade'a, czy Harlequina, czy książkę kucharską? Rehabilitacja Frycka też była dofastrygowana na siłę, żeby nie burzyć ogólnobudującego przesłania. Ale zejdźmy z tematu, bo to już zaczyna być chorobliwe, przynajmniej w moim przypadku |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|