|
Forum Klasyków Instytut Filologii Klasycznej UAM
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aleksandra Prezeska KNK
Dołączył: 29 Gru 2005 Posty: 283 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 1:34, 28 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
lamia/lesbia napisał: | Aleksandro, żeby taka feministka, jak Ty pisała "moja metodyk"? |
Wybacz, to była próba nie narażenia się na uwagi. Jak widać: nieudana!!! hehe Już poprawiam
Nawet nie wiecie, jak się uśmiałam, czytając Wasze uwagi. Tego mi ostatnio brakowało. Piszcie dalej, umrę szczęśliwa ze śmiechu
Ale, dziewczęta, ja problemów ze strunami głosowymi nie przeżywałam! W podstawówce mówiłam coraz ciszej - dzieci same się uspokajały, bo te zdolniejsze lub te siedzące w pierwszych ławkach, chciały usłyszeć, co mówię, albo zaczynałam pisać coś na tablicy - np. po łacinie. Otwierały buźki i się dziwiły.
W gimnazjum, cóż..., to inna sprawa. Miałam chyba szczęście - klasy były tak niezgrane, że w ogóle prawie nie gadały. Przeżyły moje lekcje (niektóre nawet mi samej wydawały się taakie nudne, no bo co można wymyśleć ze skrótowcami, co zajęłoby Tobie 2 h? Albo omówienie statutu szkoły, kryteriów oceniania itp.? Męczarnia!), prace napisały (muszę teraz jakąś wybrać i dołączyć do papierów) i zadowolone. Złośliwości? Rzadko i takie niepewne, że prawie nie odczułam, że ktoś chciał mi jakoś przygryźć (a tak się cieszyłam na gimnazjum...). Jedyny dyskomfort (oprócz braku możliwości "porozmawiania" na zadany temat) to uczniowie wyżsi ode mnie. Ok, wiem, wielkoludem nie jestem, ale i kurduplem chyba też nie...? Ale, żeby musieć zadzierać głowę, by zwrócić komuś uwagę, to już przesada! Tu nawet 15cm nie pomoże (buty na koturnach?? zbyt wielkie ryzyko utraty równowagi. to byłaby uciecha - praktykantka rozłożona na podłodze ).
A uwagi o seksie? Trzecia klasa i owszem. Chłopcy - cóż się dziwić, pewnie i by już chcieli, a możliwości nie mają. Pewnie i by już chcieli, by wszyscy myśleli, że możliwości mają, a tu kicha. Porażka.pl zwyczajnie. Więc próbują odreagować, zabłysnąć przed klasą, praktykantką ("a nuż pomyśli, że ze mnie taki gieroj..."). I co dostają w zamian? Spojrzenie pełne politowania. Frustracja rośnie. I tacy idą potem do szkoły średniej i frustrują się tym bardziej. Zamknięte koło.
Ale liceum czeka nas później... |
|
Powrót do góry |
|
|
lamia/lesbia
Dołączył: 18 Sty 2006 Posty: 375 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: właśnie stamtąd
|
Wysłany: Nie 8:58, 28 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Aleksandra napisał: | W podstawówce mówiłam coraz ciszej |
Moja matka(polonistka): Im głośniej będziesz wrzeszczała, tym oni będą wrzeszczeli głośniej.
Ja: to co mam robić?
Matka: Zrób im kartkówkę. Albo dyktuj cały czas...
Aleksandra napisał: | Jedyny dyskomfort (oprócz braku możliwości "porozmawiania" na zadany temat) to uczniowie wyżsi ode mnie. |
Właśnie, właśnie. Kolejna sytuacja w życiu, w której żałuję, że nie urosłam do 1,90 m (na niektórych koncertach też by się przydało). Może dlatego czuję się wśród gimnazjalistów, jakbym sama miała znowu czternaście lat (brr...)
Ale jakoś nie sądzę, żeby miały mi przeszkadzać uwagi o seksie |
|
Powrót do góry |
|
|
lamia/lesbia
Dołączył: 18 Sty 2006 Posty: 375 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: właśnie stamtąd
|
Wysłany: Nie 9:06, 28 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
ita napisał: |
Nie zamierzasz z nich drwić? Ja też nie zamierzałam - samo tak jakoś przychodzi... |
Mtaaa. We will see. |
|
Powrót do góry |
|
|
ita
Dołączył: 14 Sty 2006 Posty: 384 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z choinki urwana
|
Wysłany: Nie 14:21, 28 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Podczas przerw czułam się nieswojo z racji swoich marnych centymetrów długości, ale na lekcjach no problems - to oni siedzą, a ty stoisz nad nimi z władczym wzrokiem lub wędrujesz między ławkami i możesz straszyć "Uważaj, bo napluję ci na głowę".
A dotykacie swoje dzieci? Bo ja nie miałam oporów, żeby chwycić głowę w łapy i siłą nawet obrócić w stronę tablicy, albo złapać nad wyraz chodzące dziecko za ramię i zawlec na miejsce do ławki. W podstawówce wywoływało to strach, w gimnazjum chłopcom się podobało, dziewczynek nie dotykałam, bo nie chodziły po klasie (za to śpiewały, ale nie miałam zamiaru zatykać ich pyszczków swoją ręką, szczególnie, że całkiem ładnie im to wychodziło).
Widziałam raz, jak facet uczący religii zastosował metodę "po cichu", nawet mu się udało. Ja też postanowiłam. I dzieci mnie najzwyklej w świecie olały. W podstawówce na krzyk się na jakiś czas uspokajały, w gimnazjum czasem przedrzeźniały. A trik z kartkówką, choć go nie lubię, bo wydaje mi się strasznie żenujący (ech jedyna broń biednej pani polonistki), naprawdę skutkuje. Jak ty ich nie uciszysz, to uciszą inni uczniowie przerażeni kolejną pałą w dzienniku. Moja koleżanka na wstępie postawiła kilku łobuzom laczki i nie miała potem większych problemów. Ja bym tak nie zrobiła - po co mnożyć złe oceny za takie coś? pałę postawię, jak mi dziecko w III gimnazjum nie będzie potrafiło powiedzieć, co to epitet (aj, zdarzali się tacy, zdarzali...). Zresztą w tych szkołach, w których ja miałam praktykę, nie stawiano za złe zachowanie ocen, ale uwagi (kilka w ciągu lekcji).
Moja opiekunka w gimnazjum zrobiła mi psikusa - zachorowała i zostawiła mnie na kilka dni z dziećmi. Najpierw euforia "Hurrra!", potem "Niech nas pani tak nie męczy", następnie "A kiedy wróci nasza pani?" ale ostatecznie "Niech pani z nami zostanie!". Nie zostałam. Nie żałuję. Jakkolwiek miło wspominam wiele chwil, to nie mam ochoty wysłuchiwać tych zdzieciniałych wulgaryzmów, ciągłych aluzji do seksu (Lamio, na początku to bawi, potem strasznie nuży...) i zastanawiać się, kogo tym razem trafi latająca linijka. Tęsknię za to za moimi szkrabami z podstawówki.
Aha, Hekate - jak samopoczucie teraz? Już masz mniej obaw? Serio, każdy się boi, ale po pierwszej prowadzonej lekcji stres ulaatuje, pozostaje tylko frustracja
Ostatnio zmieniony przez ita dnia Nie 14:24, 28 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
Dołączył: 17 Lis 2006 Posty: 182 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gniezno / V rok lat-pol
|
Wysłany: Nie 17:15, 28 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
ita napisał: |
Aha, Hekate - jak samopoczucie teraz? Już masz mniej obaw? Serio, każdy się boi, ale po pierwszej prowadzonej lekcji stres ulaatuje, pozostaje tylko frustracja |
Ito, ja nie boję się praktyk
Pytałam tylko o wasze zdanie, wrażenia, odczucia, by poznać, jak to tam Wam się podoba.
Na razie niczego się nie obawiam, bo to dopiero za rok
Swoją drogą mam wprawę w pracy z dzieciakami od 4 klasy podstawowej do 3 klasy gimnazjum, gdyż już 3 rok prowadzę drużynę harcerską.
I na pewno podczas praktyk wykorzystam metodykę harcerską odpowiednią do danego wieku, by uatrakcyjnić zajęcia i by większość aktywnie brała w nich udział. W końcu raz w tygodniu prowadzę 2 godzinne zbiórki plus od lat zajęcia na 2 tygodniowych obozach
Pomysłów zatem mi nie brak.
A również z hałaśliwymi i nieznośnymi harcerzami muszę pracować.
Ale uwielbiam to
Poza tym nie omieszkam praktyk połączyć z rekrutacją do mojej drużyny. Jeśli już będę tą miłą panią, która musi już sobie odejść, to na pewno zaproszę dzieciaki na zbiórki i jeśli mnie polubią to przyjdą
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Nie 17:19, 28 Wrz 2008, w całości zmieniany 4 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lamia/lesbia
Dołączył: 18 Sty 2006 Posty: 375 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: właśnie stamtąd
|
Wysłany: Czw 22:52, 02 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Póki co żadnych aluzji (teraz młodzież szybko dojrzewa, to może im się już seks znudził, jak w mojej ulubionej piosence Porcupine Tree?). Był za to nieśmiertelny koncept, że Mickiewicz się naćpał. I za co mu się oberwało? Za Sonety krymskie, oczywista. Generalnie mam permanentny Dzień Świra i tyle w tym temacie. Może poza tym, że zastanawiam się, Ito, z jakimi karłowatymi gimnazjalistami miałaś do czynienia, że dawali się ciągnąć za rączki i nóżki? Hm, no cóż, może to kwestia techniki. Ja w każdym razie nie zamierzam ich dotykać. Nawet końcem palca
Prędzej będę kopać rowy niż uczyć w gimnazjum. O.
Ostatnio zmieniony przez lamia/lesbia dnia Czw 22:53, 02 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra Prezeska KNK
Dołączył: 29 Gru 2005 Posty: 283 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 17:18, 03 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
lamia/lesbia napisał: | Prędzej będę kopać rowy niż uczyć w gimnazjum. O. |
Hmm, pomyślmy:
stałe godziny pracy...
kumple do piwka... (zawsze chętni!)
pensja? pewnie porównywalna...
brak palantów, analfabetów, których MUSISZ czegoś nauczyć...
brak papierkowej roboty...
awans z pewnością łatwiejszy do uzyskania...
aluzje do seksu, jak w gimnazjum...
praca na świeżym powietrzu...
Ja nie chcę nic mówić, ale jeszcze wyjdziesz lepiej niż ci, którym się w życiu nie powiedzie i trafią do szkoły... |
|
Powrót do góry |
|
|
ita
Dołączył: 14 Sty 2006 Posty: 384 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z choinki urwana
|
Wysłany: Pią 17:39, 03 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ja byłam takim chojrakiem tylko wtedy, gdy rozrabiał jakiś z metra cięty, bo takowi też w moich klasach byli
Ostatnio zmieniony przez ita dnia Pią 17:40, 03 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra Prezeska KNK
Dołączył: 29 Gru 2005 Posty: 283 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 21:01, 10 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Jestem po tygodniu praktyk z łaciny. I jestem o wiele mądrzejsza, niż byłam.
Oto kilka perełek, które wyłowiłam (nie wszystkie, walczyłam z opadającymi powiekami: albo noce stają się coraz krótsze, albo się starzeję, jednak lekcje o 8 rano to absurd!):
Jaka nazwa choroby pochodzi od słowa os, ossis? Ospa.
Sapere auso - napis wyryty na mediolanie Stanisława Poniatowskiego dla Stanisława Konarskiego.
Sentencje. Mat-fiz.
- Vae victis znaczy "biada zwyciężonym". A kto powiedział: gloria victis?
- Cezar.
- Nie.
- Horacy.
- Nie, ktoś z Polski.
- Poniatowski.
- Nie, kobieta.
- Jadwiga.
- Nie, z pozytywizmu.
- Konopnicka.
- Nie!!! Orzeszkowa. A jakiego wydarzenia to dotyczyło?
- ...
- Jakiego powstania?!
- Warszawskiego.
Exegi monumentum...
- Co jest trwalsze od spiżu?
- Gips.
Wstęp do deklinacji. Klasa wybitna.
- Templum oznacza świątynię. Z czym się Wam kojarzy?
- Z templariuszami.
- Ok. Jaki był ich koniec?
- Marny.
- Tj.?
- Ostatni Mistrz spłonął podczas Nocy Bartłomieja (?!). Rzucił klątwę na króla. Jego siostra (króla - Izabela) też marnie skończyła. Próbowała zabić męża, też króla. Odcięła mu nos (?!), bo trucizna to było zbyt oczywiste (?!).
- Chyba jednak nie.
- A jednak. A wie Pani, że była taka historia, że był skazaniec. No i on chciał pogadać z żoną przed powieszeniem. No i kat się zgodził. No i on odgryzł żonie nos, bo nie chciał, żeby spiknęła się z innym, tylko żeby była mu wierna aż do śmierci.
I coś, co mnie przeraziło:
Nauczycielka wpisuje oceny za aktywność. Kolega do kolegi: Kuba, nie bierz piątki, bo ci ocenę zaniży.
Mam wrażenie, że szkoła jeszcze długo nie przestanie mnie zachwycać. Szkoła i uczniowie, naturalnie. Z niecierpliwością czekam na kolejne godziny |
|
Powrót do góry |
|
|
lamia/lesbia
Dołączył: 18 Sty 2006 Posty: 375 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: właśnie stamtąd
|
Wysłany: Wto 16:25, 14 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Boskie |
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra Prezeska KNK
Dołączył: 29 Gru 2005 Posty: 283 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 17:19, 14 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
A wiesz, jak nudno było wczoraj na praktykach? Siedziałam cztery godziny i nic! Żadnej nowości! Zawsze jest szansa w czwartek... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|