Forum Klasyków

Hekate

A w którym dziale tych poczynań szukać? Jestem jeszcze mało zorientowana w zakładkach, działach tegoż forum. Jak na razie za dużo tu wszystkiego Kwadratowy

Pozdrawiam.

ita

Zgadzam się z Gryzulą; czytać trzeba, bo przez ciągłe czytanie wsiąkasz w klimat danej epoki, zaczynasz myśleć jak bohaterowie lektur, jak ludzie piszący w tamtych czasach...Szczególnie, że mnóstwo lektur jest szalenie interesujących i można wyłapać wiele ciekawostek:) to prawda, ze trudno znależć na to czas, ale dobrze to robić systematycznie, tzn. czytam wstęp, lekturę, doczytuję odpowiednie opracowanie; wtedy nawet bez notatek można się obejść, tak się jest zakorzenionym w danym temacie:) dacie radę Smile

Hekate

Miejmy taką nadzieję, że damy radę Very Happy

W końcu trochę osób to przeżyło, nieprawdaż??? Very Happy

Ktoś ze starszego roku, ale nie znam tej dziewczyny imienia radziła nam żeby czytać choć wstępy do lektury, bo ponoć to dużo daje.

A ja nie dość, że jestem leniwa, to jeszcze ma tumult innych zajęć. Więc na lektury mam zeros czasos Smile

Gryzula

ita

Jeśli chodzi a mniej znanych autorów, to ja czytałam jedynie wstępy i cegły

chyba ze był to Kochanowski czy Modrzewski; wtedy choć kilka stron, aby poczuć, jak pisali. I dobrze na tym wyszłam:P moim zdaniem jest to kwestia priorytetów - na tych studiach inaczej nie można:] albo przykładasz się do szczegółowego czytania lektur na hlp albo czytasz minimum i skupiasz się np. na tłumaczeniu Cezara:P

Hekate

Gryzula

Właśnie, własnie! Bo ja tak sobie z Wami czasem rozmawiam, a z imienia znam 2 osoby tylko Sad

Hekate

No to dziś Ci się już przedstawiłam Smile

Jestem z siebie dumna. Ciekawe czy mnie skojarzysz Very Happy

lamia/lesbia

Hirundo · Dołączył: 18 Wrz 2006 Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów

Ha! I co? Przeżyłam :)
Jestem w połowie sesji (przed nami jeszcze Wstep i HLP), a w miarę normalnie funkcjonuję, co więcej - jestem całkiem pogodna :)
Ale tak to już jest, jak się robi to, co się lubi, a ja już w pierwszych postach zapowiadałam swą miłość do tajemniczego jeszcze wówczas latpolu... :)
Trochę tylko smutno uświadomić sobie, że jest się w grupie osób, które trafiły na ten kierunek nierzadko zupełnie przypadkowo... Większość po pierwszym roku chce się przenieść. Wygląda na to, że i tak już niewielka grupa znacznie się jeszcze zmniejszy.
Ja tam będę wierna - chyba urodziłam się latpolanką, seses :>
Pozdrawiam weteranów wszelkich, rówieśników z klasycznej i wszystkich latpolowych pierwszaków!

PS a może by tak zmienić tytuł tego tematu?

ita

że odejdą, to już prorokowaliśmy:> zresztą z mojej grupy, która na początku liczyła chyba z 12 osób (Gryzulo, lamio/lesbio - zweryfikujcie te dane;)), też ludzie pouciekali:] i teraz jest nas 6...a ponoć ma być jeszcze mniej

ja nie zdradzę naszego Instytutu! ale...dlaczego od nas odchodzą?

no i gratuluję wytrwałym dzielnego pokonywania sesji

pamiętam, jaki dla mnie był to ciężki czas prób i bitew ze stosami notatek i własnym lenistwem Grey_Light_Colorz_PDT_37

Gość

i samotnością, dodam Wink

moi współlokatorzy wybyli do domów lata temu, bo mieli tak mało i tak szybko. a my co? kiśniemy w poznańskiem jak ogóry.

agata

mało tego, ze kiśniemy...jeszcze nie śpimy po nocach... Smile

ita

i jeszcze (mam nadzieję, że nie tylko ja tam myślę, bo wstyd będzie...) mamy wyrzuty, że za mało się staramy i uczymy... Confused

Gryzula

Tak, tak, na początku było 12 śmiałków u nas, po miesiącu chyba było 11 i tak już do końca pierwszego roku.. Drugi rok rozpoczęliśmy w szóstkę (może skończymy "na szóstkę" - do indeksu? Razz

). Ja sama przyznaję, że miałam chwile słabości, ale każda z tych chwil kończyła się przypływem entuzjazmu Smile

Tylko... strach pomyśleć jak wygląda np. HLP, gdy na zajęciach są trzy osoby (pewnie nam to grozi za rok lub dwa Sad

)...